Mówiąc lapidarnie – oświecenie nie ma dziś wzięcia. „Nie tylko lud nie stał się dojrzały i rozumny, ale jeszcze elity oświeceniowe poszły w rozsypkę, nie bardzo wierząc w sens powierzonej im kilka stuleci wcześniej misji. Co poszło nie tak? Gdzie nastąpiło załamanie?” – zauważa i pyta prof. Agata Bielik-Robson i szuka odpowiedzi w pasjonującym (i formalnie pięknym) eseju „Ucieczka od poczytalności”. Może idea wyprowadzenia ludzkości raz na zawsze w dojrzałą dorosłość była z góry skazana na porażkę, może człowiek wcale nie chce przestać być dzieckiem?
Skoro tak, ilu przedstawicieli homo sapiens na poważnie głowi się nad tym, co jest racjonalne w życiu? A z takim generalnie pytaniem zwrócił się Jacek Żakowski do prof. Andrzeja Szahaja, filozofa. Niech zaprzysięgli (w swym mniemaniu) zdroworozsądkowcy nie spodziewają się jednoznacznej odpowiedzi. „To jest dobre pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi – uprzedza profesor. – Chociaż filozofia od samego początku próbuje przekonywać, że istnieją racjonalne cele ludzkiego życia i że je właśnie powinniśmy wybierać”.
Racjonaliści nie powinni jednak upadać na duchu – jeśli nie chcą, by całą przyszłość ludzkiego gatunku przyszło powierzyć sztucznej inteligencji. Prof. Paweł Golik, biolog, pytany przez Sławomira Mizerskiego o to, co dla ludzkości wynika z obecnego stanu wiedzy o ewolucji, ostrzega: „Nie wiem, czy nie bardziej ponurym scenariuszem niż całkowita zagłada biologiczna gatunku ludzkiego może być utrata przez człowieka wszystkich nagromadzonych zdobyczy kulturowych – komfortowego życia”.
O różnych kulturowych zdobyczach ludzkości opowiadają autorzy innych artykułów w tym wydaniu „Niezbędnika”. Choć bowiem nasza racjonalność jest wątpliwa, to wielu nie poddaje się dziejowemu pesymizmowi i uparcie poszukuje rozsądnych rozwiązań. Albo, przynajmniej, zrozumienia tego, co się z nami i wokół nas dzieje.
Zapraszamy do lektury!