Zjawisko piramid finansowych, wciąż obecne w naszej rzeczywistości, zaliczane jest do sfery tzw. czarnych finansów, czyli tej, która wymyka się regulacjom prawnym, mimo ponawianych przez ustawodawców prób przeciwdziałaniu tym przedsięwzięciom – niekiedy dość wysublimowanym – bazujących na oszustwie i wykorzystywaniu ludzkiej naiwności, ale także chęci zysku, graniczącej czasem z chciwością, a przez miraż ponadprzeciętnego dochodu, tępiącej racjonalność zachowań inwestycyjnych.
Piramidy finansowe – coraz bardziej skomplikowane jako przedsięwzięcia gospodarcze – oparte są zawsze na dwóch zasadniczych elementach, z których jeden stanowią czynniki behawioralne, takie jak zachowania stadne, uleganie agresywnej reklamie, czy wspomniana chciwość, a drugi element to asymetria informacyjna, czyniąca inwestorów podatnych na różnego rodzaju obietnice, które przy obiektywnej ocenie okazują się projekcjami bez pokrycia. Piramidy finansowe, mimo że towarzyszą gospodarce rynkowej stanowiąc element współczesnego obrotu gospodarczego w skali globalnej, swoją genezą sięgają początków XVIII w., a schemat, który wówczas wypracowano, w niczym nie odbiega od modelowego schematu piramidy finansowej zwanego dziś schematem Ponziego. Jako że piramidy finansowe stanowią złożone zjawisko: społeczne, prawne i ekonomiczne, jak i ocierające się o psychologię, także i społeczną, wszystkie te czynniki trzeba brać pod uwagę starając się opisać i zdefiniować naturę tych przedsięwzięć. Doświadczenia z wieloma piramidami finansowymi, jakie na przestrzeni ostatnich 30 lat – poczynając od 1989 r. – miały miejsce chociażby w Polsce dowodzą, że nie jest to proces oczywisty i wciąż wymagający interwencji ustawodawcy.