Jest wielce interesujące, jak odmiennie reaguje widownia
w różnych krajach. Każdy z teatrów operowych ma pod
tym względem swoją specyfikę. W nowojorskiej Metropolitan
Opera brawa są gwałtowne i krótkie, rzęsiste jak
nawałnica. W Wiedniu na odwrót, widzowie dają sobie czas
na aplauz. Żona zaś mówi mi często, że jestem mistrzem
świata w powstrzymywaniu oklasków, ale ja wolę to od
ryzyka wyjścia z roli. Chociaż tak naprawdę my, śpiewacy,
potrzebujemy tych chwil, w których czujemy sympatię
publiczności, to właśnie one nas uskrzydlają. Mam nadzieję,
że za sprawą tej opowieści będę mógł trochę tej energii
Państwu przekazać.
[fragment książki]
Fascynująca opowieść Piotra Beczały o przebiegu swojej zapierającej dech w piersiach kariery. Swiatowej sławy tenor, który niegdyś śpiewał na ulicach Wiednia dla przechodniów, a teraz jest gwiazdą przedstawień wystawianych przez największe opery, od Newo Jorskiego Met i mediolańskiej La Scali po Wiedeńską Operę Narodową. Czy to tragicznie kochający Werter, czy niebezpiecznie uwodzicielski książę „Rigoletto”, Piotr Beczała czaruje publiczność w każdej roli. Mimo niesamowitego sukcesu twardo stąpa po ziemi. Uroczy i bezczelny, opowiada o swojej karierze, wybitnych kolegach, wpadkach na próbach i "rozmaitych" koncepcjach reżyserskich, zdradza, co ma wspólnego pieczenie z premierami i dlaczego jest to ważne, szczególnie w czasach kryzysu, konsekwentnie płynąć pod prąd.