Oczywistym jest, że pakując się w plecaki i walizki, nie za bardzo mamy miejsce na spore pudło. Szczęśliwym trafem, mnóstwo wydawnictw także zdaje sobie z tego sprawę i wypuszcza na rynek sporo małych, przenośnych gier karcianych i planszowych. Czasem są to zupełnie nowe pozycje, a czasem mniejsze wersje „starszych i większych braci”. Pewne jest jedno – na 100% zmieszczą Wam się do bagażu!
Dobble
O tej grze pisaliśmy już wiele razy, więc nie ma się co powtarzać. Jednocześnie nie mogło jej tu zabraknąć. Małe, metalowe pudełko, stos okrągłych kart i godziny zabawy (opartej na spostrzegawczości) dla każdego! Dobble to światowy fenomen i jeśli jeszcze nie macie tej małej gry, to czas najwyższy się w nią zaopatrzyć!
Stwory z obory
Dla fanów fantasy i humoru mamy Stwory z obory. Nieco bardziej skomplikowana karcianka wrzuca nas w rolę łowcy potworów. Tylko wiecie....Nie takiego mężnego, wysokiego i umięśnionego. Będziecie prostymi chłopami, którym znudziła się praca na roli i na siłę szukają potworów. I takie oczywiście się znajdą. Raz będzie to stary dziad, raz wrzeszcząca baba, a innym razem faktycznie może wytropicie jakiegoś utopca. Stwory z obory to iście rustykalny (a nawet wieśniacki) klimat, czarny humor i nawiązania do popkultury. Mechanika rozgrywki jest świetna, a pudełko małe – czego chcieć więcej?!
Ubongo: Extreme
Ekstremalnie mała wersja kultowego Ubongo. Układajcie kształty na odpowiednich polach, zdobywajcie kryształy i wygrywajcie. Gra podobna jest do znanego wszystkim Tetrisa, ale posiada kilka urozmaiceń. Podstawka jest całkiem spora, ale wersja Extreme to przenośne cudo. Warto się tym zainteresować!
Pędzące żółwie: gra karciana
Pędzące żółwie skradły serca dzieci i rodziców. Urocze zwierzątka wysłano na „dynamiczny” wyścig, a rezultaty były zazwyczaj przezabawne. Pędzące źółwie: gra karciana to mniejsza i bardziej kompaktowa wersja podstawki. Zasady są jednak te same i wygra pierwszy na mecie. Idealne na wakacje z rodziną!
/Michał Janusz