Muve.pl: Dzień dobry! Jest nam niezmiernie miło przeprowadzać wywiad z Panią Katarzyną Bereniką Miszczuk – tak znaną, doświadczoną i utalentowaną pisarką. Powieść ”Druga szansa” właśnie otrzymała serialową adaptację dostępną na platformie Netflix. Książka doczekała się z tej okazji kolejnego wydania. To idealny moment, aby poznać bliżej jej autorkę!
Katarzyna Berenika Miszczuk: Dzień dobry! Cieszę się, że mogę z Państwem porozmawiać. W skrócie mogę o sobie powiedzieć, że z zawodu jestem lekarzem rodzinnym. Pisanie to moje hobby, które powoli zamieniło się na przestrzeni ostatnich lat w pełnoetatową pracę. Moją debiutancką powieść pt. „Wilk” napisałam w wieku 15 lat, ukazała się nakładem wydawnictwa Muza, gdy miałam 18 lat. W swoich powieściach wykorzystuję różne gatunki literackie, najswobodniej czuję się mieszając je w utworach. Niebawem zadebiutuję jako pisarka dla dzieci, książka „Tajemnica domu w Bielinach” ukaże się już w listopadzie.
Obserwując Pani twórczość, na pewno można stwierdzić, że z łatwością porusza się Pani w wielu różnych gatunkach literackich. Od romansu i obyczaju, po fantastykę i thrillery. Gdzie w tym wszystkim mieści się "Druga szansa"?
„Druga Szansa” to powieść grozy. Szkic tej historii stworzyłam chodząc do liceum, z kolei jej pierwsze wydanie ukazało się prawie dziesięć lat temu, kiedy byłam jeszcze studentką. Chciałam zawrzeć w niej nastoletnie lęki i wątpliwości, które ma chyba każdy młody człowiek. W książce znajdują się pytania o tożsamość, swoje miejsce, czy wygląd. Wszystko to otoczone jest pełną grozy historią tajemniczego ośrodka leczenia zaburzeń pamięci.
Jak z perspektywy czasu patrzy Pani na tę powieść? Czy możemy spodziewać się kolejnej, mrocznej historii?
Przeczytałam "Drugą Szansę" przed premierą serialu i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z tej powieści. Myślę, że udało mi się dobrze oddać nastrój, nic mi po latach nie zgrzytało. Na pewno niczego nie chciałabym w niej zmienić, mimo że mój warsztat obecnie wygląda odrobinę inaczej. Na pewno zamierzam wrócić do pisania powieści grozy. Od około dwóch lat zbieram materiały do horroru, który będzie łączył nowoczesne technologie i dawne zwyczaje żydowskie. Nie mogę się doczekać pisania. Całość coraz bardziej klaruje mi się w głowie. Myślę, że w przyszłym roku zacznę tworzyć pierwszy szkic tej książki.
Brzmi naprawdę interesująco! O aktualności i „świeżości” „Drugiej szansy” świadczy chociażby tegoroczna adaptacja serialowa. Jak doszło do jej stworzenia?
To był bardzo długi proces. Po raz pierwszy rozmawialiśmy na ten temat z Marcinem Kurkiem, producentem Mediabrigade, na przełomie 2013 i 2014 roku. Okazało się, że jego córka Basia zwróciła uwagę taty na moją powieść. Marcinowi bardzo spodobała się „Druga Szansa”. Później wielokrotnie przez lata wracaliśmy do tematu serialu. W końcu chyba trzy lata temu Mediabrigade nawiązało współpracę z Netflix i wreszcie przydarzyła się okazja, by przenieść „Drugą Szansę” na ekran.
Jak wygląda współpraca pisarza z twórcami serialu?
Mogę mówić tylko na podstawie mojego doświadczenia z „Drugiej Szansy”. Tutaj jedynie konsultowałam kilka scen. Nie miałam wglądu w scenariusz, ani nie brałam udziału w castingu. Myślę, że było tak dlatego iż „Otwórz oczy” to adaptacja, a nie wierna ekranizacja. Scenarzyści stworzyli swoją wizję tej historii. Mam nadzieję, że jeśli jeszcze kiedyś powstanie utwór filmowy lub serialowy na podstawie którejś z moich powieści, będę mogła wtedy brać czynny udział w tworzeniu.
Dziękujemy bardzo za wywiad! Zachęcamy Ciebie czytelniku do sięgnięcia po twórczość Pani Katarzyny Bereniki Miszczuk.
/Michał Janusz