W związku z premierą DOOMA, zaplanowaliśmy kilka mrocznych niespodzianek. Jedną z nich była tajna misja polegająca na poszukiwaniu Runy Demona, czyli mitycznego artefaktu, którą marsjańscy komandosi pozostawili w muve’owskich kazamatach. Kartę wirtualnego produktu, jeden z naszych trolli ukrył skrzętnie, ale jak zaraz się dowiemy… nie wystarczająco.
Istnie szatańska cena – 666,66 zł miała odrzucić Klientów niczym wystrzał z dwururki, ale okazało się, że fani DOOMA szybko odnaleźli diabelski przedmiot (i pomiot!), chcąc wstrząsnąć całym systemem nagród w Kompanii.
Dokonało tego jedynie dziewięćdziesięciu zabójców demonów. Sporym zaskoczeniem jednak było dla nas to, że jeden z Klientów zapragnął zawładnąć Marsem i… rzeczywiście kupił Runę Demona a w dodatku przelał za nią pieniądze!
Moc Runy zadziałała, więc postanowiliśmy podjąć odpowiednie działania wynagradzające. Oczywiście zwróciliśmy Jakubowi pieniądze a w dowód uznania jego szaleństwa, zaprosiliśmy go do naszego biura, by wręczyć kilka „drobnych upominków”.
Nasz gość specjalny, oprócz możliwości zwiedzenia naszej tajnej bazy, jako jeden z pierwszych Polaków mógł zagrać w DOOMA w specjalnej sali przeznaczonej do testowania gier.
Obsypaliśmy go także doomowymi gadżetami, wręczyliśmy mu edycję kolekcjonerską oraz wyjątkowy prezent… piłę spalinową wzorowaną tą kultową – prosto z gry DOOM.
Cała akcja spodobała nam się tak bardzo, że chyba podobne zabawy będziemy organizować częściej.
A Wy co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze komentarze i polubienia. Piszcie!
ARTUT