Lucyfer ma wśród wielu osób opinię serialu dla kobiet – przystojny główny aktor, liczne wątki miłosne to aspekty, które sprawiają, że kobietom serial ten z pewnością przypadnie do gustu. Tylko czy o tym właściwie on jest? Dla mnie to opowieść o samotności, dorastaniu, przezwyciężaniu własnych słabości. I o nadziei na lepsze jutro.  

To, że całość historii bazuje na uniwersum DC (tak, tego od Supermana i Batmana) dodaje dodatkowego smaczku. Fajny humor, puszczenie oka do widza, zabawa mitem o Niosącym Światłość to odskocznia od trudnych tematów. Twórcy bardzo dobrze to wyważyli, żaden z aspektów mnie nie znużył, a umiejętne żonglowanie wątkami sprawia, że trudno się od serialu oderwać oderwać. 

Bardzo wyczekiwany 5 sezon niedawno pojawił się na Netflixie. Wiele wyjaśnił, ale zostawił nas z kolejnymi pytaniami. Cały sezon obejrzałem za jednym podejściem, co mi się generalnie nie zdarza.  

Na ciąg dalszy czekam z utęsknieniem!