Noc Halloween w kalendarzu rytuałów satanistycznych związana jest z praktyką tzw. czarnych mszy (parodia Mszy św.) oraz orgii seksualnych związanych z jednoczeniem się z demonami. Łączy się także z symbolicznym składaniem ofiar z ludzi poprzez rytualne wypijanie – z czaszek lub kielichów „udekorowanych” satanistycznie – czerwonego wina, przypominającego ludzką krew. W Kościele Lucyfera składane są „dosłownie” ofiary z mordowanych dzieci lub dziewic, jako osób wolnych od zła, ofiarowanych Szatanowi. Istotnie, podczas tych ceremonii, chodzi o rodzaj pewnego otwarcia się na określony duchowy świat. Dokonuje się to poprzez dobrowolną, duchową przynależność wyrażoną poprzez gesty, znaki i symbole oraz czyny. Ofiarnicze rytuały pieczętują więź z „bóstwem”, do którego się odnoszą.
Halloween nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jego wydźwiękiem – w formie zabawy – jest wyśmianie bliskości świata zmarłych, których ośmiesza się i pozostawia w sferze zabawowej fantazji.
Bez prawd wiary ze święta Wszystkich Świętych i zmarłych pozostaje zaledwie pusta, wydrążona dynia. Śmieszy, straszy, rodzi zawstydzenie lub stwarza okazje do zabawy, ale w żadnym stopniu nie daje odpowiedzi na niepokojące człowieka pytania