To był trudny rok, trudny, ale i... piękny. Za mną są już mozolne przygotowania do matury, rozwiązywanie testów próby wstrzelenia się w klucz odpowiedzi, za mną przygotowywanie prezentacji i za mną – chyba mogę tak powiedzieć – młodość, a już na pewno nastoletniość. Fakt, jestem coraz bardziej dorosła, nie tylko w słowach, ale także w działaniu. A co w sprawach sercowych? Oj, działo się, działo... Uczucia to też trudna sprawa. Ale jedno mogę Wam, powiedzieć: miłość, ta prawdziwa, istnieje i nigdy istnieć nie przestanie! To jedyne, czego jestem absolutnie pewna