Ośmioletnia wychowanka szkółki niedzielnej drży na myśl, że Jezus żyje i może kryć się w najzwyklejszych przedmiotach. Kierowniczka oddziału bankowego po każdym orgazmie zapada w niepokojący sen, pełen osobliwych wizji. Początkujący poeta bez centa przy duszy nęka zajadłymi wierszami nieuczciwego sprzedawcę samochodów. Odrzucony kochanek po dwóch dekadach odnajduje dawną partnerkę na drugim brzegu kontynentu, by wręczyć jej nietypowy prezent.
W dziewiętnastu opowiadaniach – wybranych specjalnie dla polskiego czytelnika – Gaston sprawnie miesza rejestry i garściami czerpie z różnych tradycji: gotyku amerykańskiego południa, realizmu spod znaku Alice Munro czy minimalizmu Raymonda Carvera.
W tych przesyconych dziwacznym humorem, pozornie lekkich i błyskotliwych opowieściach czyha niejedna pułapka. Zagubieni bohaterowie po omacku szukają odpowiedzi na fundamentalne pytania. Bywają samotni, niezrozumiani, uparci, czasem absurdalni. W swojej groteskowości są jednak przejmująco ludzcy, a nawet niebezpiecznie znajomi.
Bill Gaston pisze z kpiną i serio, hiperrealistycznie i zarazem wybitnie niepoważnie. Paćka i rysuje precyzyjnie. Ostro, bezpardonowo wchodzi w układy rodzinne, relacje społeczne, choroby, życie literackie i świat przyrody. Prześlizguje się pomiędzy tematami, łącząc je w zaskakujące teksty. Umacnia i rozbija etos mieszczański, wyszydza ambicje swych bohaterów, wdziera się w ich marzenia i jednocześnie traktuje ich z najwyższą czułością