Wśród szarych, odrapanych murów Łodzi mieszka Bożydar. Przedzierając się przez zaułki tego eklektycznego miasta, meandrując pośród kamienic i fabryk z cegły, spacerując po parkach i szerokich ulicach, gubiąc się między biurowcami ze stali i szkła bohater szuka samego siebie, sensu i celu.
W tej eskapadzie towarzyszy mu tajemniczy Samael, razem dyskutują o bycie i niebycie. Pytania o Boga, którego nie ma, o miłość, która jest równie trudna do odnalezienia, wreszcie o zrozumienie, o które chyba najtrudniej.
W "No nic" autor zawarł własne doświadczenia i obserwacje, tworzące obraz pokolenia współczesnych trzydziestolatków. „No nic” jest historią o poszukiwaniu, o towarzyszących mu rozterkach i wątpliwościach, o rządzących naszym życiem wiecznych antynomiach. O maskach, za którymi się chowamy. O wierze, nadziei oraz towarzyszącej nam na każdym kroku miłości lub jej potrzebie. Do innych ale i do samego siebie. To powieść o paraliżującej niemożności lub nieumiejętności dokonywania wyborów, ale też walce, którą bohater toczy każdego dnia, żeby nie dać się ponieść marazmowi i rutynie codzienności, walce o realizację siebie.