To wyjątkowa lektura, którą czyta się jak pasjonującą powieść.
Mieczysław Jałowiecki (1876–1962) urodził się w Syłgudyszkach na Wileńszczyźnie, w Imperium Rosyjskim, w rodzinie wywodzącej się z ruskich kniaziów, a zmarł na emigracji w Anglii, gdzie spisał wspomnienia o świecie, który nieodwracalnie przeminął.
Za sprawą wielkiej historii i życia bogatego w gwałtowne odmiany losu stał się świadkiem wydarzeń burzących otaczające go społeczeństwa i państwa. Należał do zapewne ostatniego pokolenia, którego duchową ojczyzną było dawne Wielkie Księstwo Litewskie i mógł jeszcze poznać mieszkańców kresowych dworów rozrzuconych na tamtych ziemiach. W 1917 r. obserwował z bliska rewolucję w Rosji oraz bolszewicki terror. A już wkrótce, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, udał się na polecenie Józefa Piłsudskiego do Gdańska i został pierwszym przedstawicielem Rzeczypospolitej w Wolnym Mieście. Kupił wtedy dla Polski skrawek lądu – Westerplatte. Zanim we wrześniu 1939 r. zdołał wyjechać z kraju, gospodarował przez kilkanaście lat jako ziemianin w Kaliskiem.
Jego barwne i niezwykle urozmaicone wspomnienia – miejscami nostalgiczne, miejscami godne powieści sensacyjnej – uzupełniają komentarze Autora, pisane z patriotycznym zaangażowaniem, często bardzo gorzkie, a czasem zaskakująco aktualne.
Publikowany tom zawiera teksty trzech książek – są to: Na skraju Imperium, Wolne Miasto i Requiem dla ziemiaństwa – i od lat cieszy się wielkim zainteresowaniem czytelników.