Xavier Henri Aymon Perrin, hrabia Montépin (1823-1902) – francuski powieściopisarz. Publikował powieści w odcinkach i melodramaty. Montépin napisał w sumie ponad 100 powieści. Stylistycznie jego powieści można zaliczyć do literatury rozrywkowej nazywanej czasem także tabloidowym romansem. Cieszyły się one ogromną popularnością, zwłaszcza w latach 50. i 60. XIX wieku – wraz z dziełami Émile Gaboriau i Pierre Alexis Ponson du Terrail – i były tłumaczone na różne języki, w tym niemiecki i polski, gdzie niektóre z nich czasami można znaleźć w bibliotekach Publikowane były głównie tanie wydania. Receptą na sukces jego powieści były zawiłe historie o ludziach, którzy byli na tajnej misji i incognito i mieli różne przygody.
Oto fragment powieści: „Amerykanin prowadził życie bez żadnego hamulca. Wydawał bez rachunku, wyrzucając literalnie pieniądze za okno, dla opłacania swej rozpusty. Zapomoga od Niemiec nie wystarczała mu wcale. Nie był też dlań dostatecznym, dochód z posiedzeń magnetycznych i z porad, których powodzenie nie zmniejszało się przecież. Z dniem każdym pogrążał się coraz bardziej w otchłań długów, i zbliżała się godzina, kiedy O’Brien niechybnie zniknąć będzie musiał w tej przepaści; potrzeba było dlań wymyślić jaki nowy pomysł, sto razy zwiększający dochody, potrzeba było znaleźć medium, które prawdziwie zdolne byłoby zastąpić tę młodą Amerykankę, której O’Brien zawdzięczał początek swych dochodów i sławy. Piękna Włoszka Mariani, która pomagała mu obecnie, chociaż inteligentna i uległa, była niewystarczająca. Zresztą młoda, piękna i powabna, wiedziała o potędze swoich wdzięków, nie myślała o tym, ażeby całe życie przepędzić w towarzystwie szarlatana, którego przyjęła za kochanka w przystępie rozpaczy, lecz którego teraz nienawidziła serdecznie. Przy tym czuła zbliżającą się ruinę i nędzę. Postanowiła opuścić doktora i wręcz mu to oświadczyła. Pomimo rozpusty, jakiej się oddawał, O’Brien bardzo był przywiązany do pięknej Włoszki. Ażeby ją przy sobie zatrzymać, czego potrzebował? Pieniędzy i to bardzo wiele pieniędzy. Skąd jednak ich wziąć”.