Powieść jednego z najbardziej enigmatycznych pisarzy XX wieku, posiadacza wielkiego majątku, który udało mu się roztrwonić, niestrudzonego podróżnika, który rzadko opuszczał hotel, „geniusza w stanie czystym” (jak mawiał Jean Cocteau), „prezydenta Republiki Snów” (jak nazwał go Louis Aragon). To fascynująca przechadzka po otoczonej rozległymi ogrodami rezydencji uczonego Martiala Canterela, parku osobliwych wynalazków, gdzie mistrz i jego pomocnicy poświęcają życie na ołtarzu nauki.
„[…] Kolejnym interesującym przedmiotem wystawionym, by wzbudzał zachwyt gości jest latający ubijak, zawieszony na skomplikowanym urządzeniu wynalezionym przez Canterela do tworzenia prognoz meteorologicznych. Urządzenie to potrafi przewidzieć na dziesięć dni naprzód kierunek i moc nawet najlżejszego tchnienia wiatru oraz rozmiary, przejrzystość i zdolność skraplania każdej przyszłej chmury. Ubijak […] to mozaika z ludzkich zębów, wyrwanych przez doktora Canterela bezbolesną metodą. […] Kulminacyjnym punktem pobytu w Locus Solus jest wizyta w pawilonie wskrzeszeń […]”
fragment hasła „Locus Solus” ze Słownika miejsc wyobrażonych Alberta Manguela i Gianniego Guadalupiego (przeł. M. Płaza)
Raymond Roussel (1877– 1933) – poeta, prozaik i dramatopisarz francuski. Za życia znany jedynie surrealistom, wciąż poszukiwał blasku sławy. Zarówno jego sztuki, jak i powieści czy poematy dopiero po śmierci Roussela nabrały życia, może najbardziej poprzez wpływ, jaki wywarły na twórców tej klasy co Jean Cocteau, Marcel Duchamp, Michel Leiris, Raymond Queneau, George Perec czy John Ashbery.
„Wiele podróżowałem. Zwłaszcza w latach 1920–1921 odbyłem podroż dookoła świata przez Indie, Australię, Nową Zelandię, archipelagi Pacyfiku, Chiny, Japonię i Amerykę. […] Otóż ze wszystkich tych podróży niczego nie wziąłem do swoich książek. Wydawało mi się, że warto poruszyć tę kwestię, gdyż jest ona wyraźnym dowodem na to, że u mnie wyobraźnia jest wszystkim”.
(Raymond Roussel, Jak napisałem niektóre z moich książek, przeł. E. Wieleżyńska)