Książka „Łajne kwiatki” opisuje rok z życia trzynastoletniego chłopca w PRL-owskiej rzeczywistości widziane z dzisiejszej perspektywy. Dla Aleksandra rok 1985 był szczególny – nie tylko dlatego, że wypalił pierwszego papierosa, napisał swój pierwszy wiersz, znalazł się w łóżku z obcą kobietą i miał spotkanie trzeciego stopnia, ale przede wszystkim dlatego, że zaczął inaczej patrzeć na świat, jakby się obudził z jakiegoś letargu. Poznał (nie)smak miłości i odrzucenia, lęk przed śmiercią, rozczarowanie rodziną i tak zwanymi chrześcijańskimi wartościami. Olek wychowuje się w typowej polskiej rodzinie - „katolików-ksenofobów, którym w życiu nigdy do końca nic się nie udaje a winni temu są ONI – Ruscy, Niemcy, Żydzi, komuniści, kapitalistyczni krwiopijcy, feministki i błądzący księża inspirowani oczywiście przez Szatana”.
Książka składa się z kilkudziesięciu rozdziałów, które mogą być traktowane jak oddzielne opowiadania i czytane niekoniecznie po kolei. W większości pisana jest prozą, chociaż znajdują się w niej również utwory pisane wierszem oraz fragment dramatu.
Powieść miejscami jest wulgarna, miejscami śmieszna a nawet wzruszająca. Tytuł może symbolizować pokolenie, które dzieciństwo i młodość spędziło w „łajnym” socjalizmie, by następnie rozpocząć dorosłe życie – bez żadnego kursu przystosowawczego – w „zgniłym” kapitalizmie.