Rzadko mówią o tym, co czują. Muszą być silni. Nie mogą się załamywać. W tej książce otwierają się i opowiadają o skrywanym bólu. Mówią, jak trudno jest zachować spokój, gdy kilkulatek pyta o śmierć. Wyspa to opowieść o rodzicach dzieci z chorobą nowotworową. Zbiór reportaży o nieustępliwej walce o życie ukochanej osoby. O dzielności i wspaniałych, poruszających zwycięstwach.
Dobrze, że Małgorzata Kolankowska nie poddała się i doprowadziła tę trudną opowieść do końca, stając się głosem tych, którzy często nie są już w stanie głosu z siebie wydobyć. Jako kobieta i pisarka (badaczka i poetka) wydobyła go z całą uwagą i oddaniem, z czułością i empatią, szukając różnych języków na zmierzenie się z bólem, szokiem, rozpaczą. Te poszukiwania w zakresie formy, spełniając się nie tylko w metaforze „wyspy”, splotły się w niezwykły sposób z reporterskim pragnieniem towarzyszenia w cierpieniu. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, ile to autorkę musiało kosztować. Mnie, jako czytelnika, bardzo wiele. Wstrząsająca książka.
Karol Maliszewski