Donald Lowrie to człowiek, który dzięki bestsellerowi Moje życie w więzieniu i swojej aktywnej postawie doprowadził do reformy amerykańskiego więziennictwa. Jego książka to dzieło traktujące o iluzji wolności poza więziennymi murami, kreślone wrażliwością uzdolnionego człowieka, który opuścił więzienne mury zderzając się ze światem, który na złudzenia pozostawia mniej niż margines. Jego styl narracji można porównać ze stylem wybitnych przedstawicieli późniejszej Beaten Generation, zwłaszcza Jacka Kerouaca.
W 1915 roku publikuje sequel: Moje Życie na Wolności, opisując życie swoje i byłych współwięźniów z nadzieją na zmianę w nieuleczalnie chorej cywilizacji amerykańskiego konsumpcjonizmu. Jego książka jest ciągle aktualna - zwłaszcza w kontekście refleksji o więziennictwie polskim i jego stanie obecnym.
Pierwszy sierpnia 1911 roku!
Dla ciebie ten dzień prawdopodobnie nic nie znaczy, ale dla mnie jest to dzień, którego nigdy nie zapomnę, moment wyznaczający nową epokę w moim życiu – życiu do tej pory pełnym tragicznych doświadczeń i mocnych wrażeń. Od tamtego czasu moja egzystencja jest równie barwna, o ile nie tragiczna, choć w nieco inny sposób. To właśnie tego dnia, po dziesięciu latach spędzonych za stalowymi kratami i kamiennymi murami, dziesięciu latach w pasiakach, pośród ludzkiej degradacji, zostałem warunkowo zwolniony z więzienia San Quentin.
Dziś to więzienie jest domem załamanego byłego lidera politycznego z San Francisco, miejscem życia setek pogrążonych w beznadziei mężczyzn i kobiet, żywym grobem prawie dwóch tysięcy istot ludzkich, z których każda jest trybikiem w ponurym, mielącym kole ludzkiego postępu, ponieważ żaden człowiek cierpiący z powodu złamanego życia w więziennej celi nie jest mniej ważną jednostką w ewolucji ludzkości niż nadziany król życia, rolnik z motyką w ręku czy pastor. Jeszcze nigdy dotąd nie żyła, i także obecnie nie ma żadnej istoty ludzkiej, która kiedyś by nie służyła lub aktualnie nie służy swojemu ważnemu celowi w wielkim planie rzeczy.
Fakt, że każda istota ludzka przychodzi na świat z ukrytymi skłonnościami, pewnymi cechami charakteru oraz dobrze zdefiniowanymi upodobaniami, zawsze był dla mnie przyczynkiem do refleksji. Wierzę, że wszelka myśl każdej istoty ludzkiej ma ogromną wartość. Żyłem z tymi wszystkimi istotami ludzkimi w San Quentin, i z dwustu tysiącami innych w więzieniach rozsianych po całym kraju, każdego dnia i o każdej godzinie od mojego uwolnienia, i prawdopodobnie będę tak już żył przez resztę mojego życia.