Kolory kryją mrok
„Podział i przynależność dają pokój” – przynajmniej w to od dziecka wierzy Alineora. Jej świat kręci się wokół siedmiu kolorów, które odzwierciedlają status ludzi w całym królestwie. Ali wywodzi się z brązu, najniższej warstwy społecznej, nie zna więc codzienności bez głodu, przemocy i brudu.
Gdy kończy dziewiętnaście lat, stawia się w Pałacu Przynależności, by otrzymać nowy przydział. To dla niej szansa na rozpoczęcie zupełnie innego życia – nie spodziewa się jednak, jak drastyczna będzie zmiana. Zamiast brązu, barwą, która ma ją od teraz określać, staje się... złoto.
Ali trafia na dwór królewski, gdzie stopniowo odkrywa, że nic nie stało się przypadkiem. Zostaje wciągnięta w niebezpieczną misję i musi odnaleźć się w świecie pełnym intryg. Na szali niespodziewanie znajduje się jej serce, a przyszłość królestwa zaczyna jawić się w ciemnych kolorach...
– Podział…
To oczywiste! Brzydki, bury brąz. Nie widzę innej opcji. Ciekawe, gdzie trafię. Pewnie do fabryki, jak moja mama.
– Złoty!
Chyba się przesłyszałam. To jakiś głupi żart. Teraz rozumiem, po co ta kamera. Ludzie z Królestwa muszą mieć niezły ubaw.
– Kto to powiedział?! – wykrzykuje kobieta.
– Ja!
Wszyscy odwracamy głowy w kierunku drzwi. I widzę Jego. Stoi ubrany cały na czarno ze złotą peleryną. Musiał tam być cały czas, bo nie słyszałam odgłosu otwierających się drzwi. Nie widzę dokładnie jego twarzy. Światło jarzeniówki odbija się w szmaragdowej koronie, oślepiając mnie i pozostałych.