Była ich garstka. W każdym pokoleniu najwyżej 150 rodzin, razem z małżonkami i dziećmi około tysiąca osób. Na 10 mln mieszkańców I Rzeczpospolitej w połowie XVII w. Nikły ułamek populacji, a jednocześnie ta część społeczeństwa, która decydowała o wszystkim, co w państwie najważniejsze. Senatorowie, biskupi, hetmani, marszałkowie. Ci, od których zależały wyniki kampanii militarnych, litera prawa i jej przestrzeganie, gospodarka, kurs polityki zagranicznej. Nawet takie błahostki jak moda, bo ich gusta wpływały na pozostałych.
Odpowiadamy na pytanie, jak ukształtowała się ta elita elit – jak zdobyła pozycję ekonomiczną, za którą szły wpływy polityczne. Nie jest to takie oczywiste w państwie, w którym cały naród szlachecki obejmowały jednakowe prawa i przywileje, co było ewenementem na skalę europejską. Gdzie nie było rodzimych tytułów arystokratycznych, tylko równi sobie panowie bracia. Pilnowano tej równości zazdrośnie, zabraniając ustawą sejmową przyjmowania godności zagranicznych. Książętami mogli się nazywać jedynie kniaziowie rusko-litewscy, którzy mieli już ten tytuł podczas zawierania unii lubelskiej.
Wybraliśmy 20 rodów znaczących w dziejach Rzeczpospolitej (polskich, litewskich i ruskich). Prezentujemy je od protoplastów po XXI w., skupiając się na roli politycznej, ale nie pomijając znaczenia w rozwoju rodzimej gospodarki, kultury i nauki. Przyglądamy się także życiu codziennemu w rezydencjach oraz funkcjonowaniu potężnych majątków ziemskich – latyfundiów i ordynacji.
Zapraszamy do lektury!