Wydanie sprawiedliwego sądu o Jagiellonach zalicza się chyba do zadań niewykonalnych. Dla jednych dwieście lat rządów wywodzącej się z Litwy dynastii to złoty wiek, jakiego Polska nigdy już nie doświadczyła, dla innych stracona szansa, przekreślenie piastowskich wysiłków, po których pozostały popioły. Apologeci nie szczędzą pochwał dla umiejętności scalania różnych organizmów państwowych, tolerancji, rozkwitu sztuki. Krytycy skupiają się na przeniesieniu ciężaru polityki z Zachodu na Wschód, na nieumiejętności stworzenia spójnej koncepcji Europy Środkowej, oddaniu pola Habsburgom.
Ale to za panowania Jagiellonów dokonały się najważniejsze zmiany polityczne i społeczne, które zadecydowały o kształcie przyszłego państwa – w tym sensie stali się oni fundatorami Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przez cztery pokolenia pracowali nad scaleniem Korony i Litwy, zbliżających się do siebie opornie. Za ich rządów, ale i nierzadko w opozycji do nich, krzepł naród szlachecki, latami rozszerzający swoje przywileje, czasem wręcz wymuszając je na rządzących. Naród dopiero uczący się egzekwowania swoich praw i dbania o sprawy publiczne. A co najważniejsze – wtedy właśnie zaczął wyłaniać się dojrzały polski parlamentaryzm z sejmem i senatem, który odegrał tak istotną rolę w późniejszych wiekach.
Dynastia Jagiellonów wygasła 445 lat temu, kiedy w 1572 r. zmarł na zamku w Knyszynie ostatni męski potomek Jagiełły, Zygmunt II August. Wydarzenie, które dla nikogo nie było zaskoczeniem. Siostrę Zygmunta Augusta, Annę, obwołano co prawda królem, tak jak niegdyś Jadwigę, ale nikt poważnie nie brał pod uwagę jej samodzielnego panowania. Brakowało prawa regulującego wybór następcy, zaroiło się od kandydatów do tronu.
Zapraszamy w podróż w czasy jagiellońskie.