Czasami wsparcie nadchodzi z najmniej oczekiwanej strony…
Iris przez wiele lat zmagała się z presją toksycznego środowiska. Jednak gdy w końcu kontrolująca matka znika z jej życia, kobieta podejmuje decyzję o rozwodzie, by uwolnić się także od przemocowego męża.
Scott na co dzień mierzy się z trudami dotykającymi samotnego ojca dwóch córek i nadal próbuje uporać się z zaborczością swojej byłej żony.
Na pierwszy rzut oka tych dwoje nie łączy zbyt wiele. Jednak Iris i Scott spotkali się już wcześniej, a teraz los ponownie postanawia skrzyżować ich ścieżki. Szybko się okazuje, że mimo upływu czasu uczucia między nimi nie wygasły – zarówno te ciepłe, jak i te wywołujące ból.
Teraz oboje muszą uporać się z byłymi partnerami, którzy nie ułatwiają im życia. Iris i Scott stają też przed o wiele trudniejszym zadaniem, jakim jest skonfrontowanie się z błędami przeszłości. Czy wystarczy im sił, by wybaczyć zarówno sobie, jak i innym?
Iris i Scott muszą zmierzyć się z niełatwymi emocjami i jeszcze trudniejszymi rozmowami, nim zdecydują, czy są gotowi dać sobie drugą szansę. A latem może wydarzyć się wszystko…
Z sercem w gardle weszłam do apartamentu, w którym mieszkałam od początku małżeństwa. Apartamentu, gdzie w każdym kącie czaił się ból, wspomnienie sińców i popękanych kości. Na szczęście Antonia jeszcze nie było, więc odważyłam się odetchnąć z ulgą. Sięgnęłam do szafy w sypialni i wyciągnęłam z niej szmaragdową, długą suknię. Od upragnionej wolności dzielił mnie jeszcze jeden koszmarny bankiet. Jedno przyjęcie. Jedno. Byłam tym tak zaaferowana, że straciłam czujność i niestety nie wszystko poszło po mojej myśli.