Ta dziewczynka nie mówi wszystkiego swojej mamie. Ani nikomu. Jak wiele dziewczynek, które wiedzą za wiele. „Niektóre słowa nie przechodzą przez gardło”. Czasem jednak przechodzą do netu.
Pan z netu jest pedofilem.
Penis chłopca z netu pachnie proszkiem do prania.
Potem dziewczynka ma bulimię i słowa z gardła przedostają się w książkę. Jeszcze potem dziewczynka dojrzewa i ma wielu chłopaków, niektórzy są sławni. Niektórzy wręcz przeciwnie.
Proza Dominiki Dymińskiej uwodzi stylem Herty Müller i klimatem Aglai Veteranyi. Pisana świeżą, odkrywczą polszczyzną jest dziewczyńska, poetycka i intrygująca.