„Sekta” jest drugim tomem cyklu „Nadkomisarz Tomasz Rędzia”. Dla pełnego zobrazowania zawartej w książce fabuły, lepiej przeczytać tom pierwszy, zatytułowany „Blizny”.
Stelar swoją historię rozpoczyna powoli, uchylając przed czytelnikiem drzwi, za którymi kryje się pomysł na przemyślaną drobiazgowo fabułę. Komisarz (lub jak kto woli, nadkomisarz) Tomasz Rędzia rozpoczyna kolejne śledztwo, wydarzenia zdają się rozgrywać jakby rutynowo i na początku można odnieść wrażenie, że nic się w „Sekcie” ciekawego nie dzieje. Jest jeden, trup, potem drugi a akcja nabiera powoli tempa. Autor poszerza pole, które ukazuje czytelnikowi pogląd na wydarzenia. I kiedy sprawy, o których się zdążyliśmy dowiedzieć, zaczynają się ze sobą łączyć, a Stelar stwierdza, że szczelina w otwieranych przed czytelnikiem drzwiach jest wystarczająco szeroka, spuszcza na niego bombę. Reakcja łańcuchowa, która następuje po tym emocjonalnym wybuchu, zaczyna niszczyć nie tylko pieczołowicie łączone przez komisarza wątki śledztwa, ale z ogromna siłą wdziera się w jego prywatne życie. To ma duże oddziaływanie na pochłaniającego lekturę i targa jego emocjami i uczuciami. A właśnie te odgrywają w „Sekcie” bardzo ważną rolę.
Ten, kto zna twórczość Marka Stelara, wie, że jednym z jego największych atutów jest naturalność. Autor umie stworzyć doskonałych bohaterów. I nie chodzi o to, że są to diamenciki, czyste jak łza. O nie, każdy z nich ma „coś za uszami”. To właśnie to „coś” i umiejętność odpowiedniego kreowania portretów decyduje o tym, że Stelar nie musi wybitnie silić się aby przyciągnąć uwagę czytelnika. To wychodzi mu bez żadnej napinki. Jeśli do tych bohaterów, dołączyć jeszcze emocjonującą fabułę, która trzyma w napięciu właściwie do ostatnich stron, to powstaje właśnie taka mieszanka, zwana kryminałem doskonałym. Bo tak naprawdę, w kryminałach Stelara niczego nie brakuje, są świetnie wyważone i nadają się doskonale, dla tych, którzy chcą zacząć przygodę z tym gatunkiem, jak i dla starych wyjadaczy. Zapewniam, że tych także autor swoimi pomysłami nie raz wyprowadzi w pole. I mam nadzieję, że po Bliznach, Sekcie jest coraz więcej czytelników, którzy uznają, że powinni nazwisko tego autora dopisać na listę tych, na książki, których czeka się najbardziej. Stelar, na mojej widnieje od dawna.
T.R.