Jest piątek, godzina siedemnasta.
Zostałaś zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną do wymarzonej pracy. Wszyscy inni poszli już do domu. Zaczął się weekend.
W olśniewającym biurze, trzynaście pięter nad miastem, jesteś sama z mężczyzną, który prowadzi rozmowę. Trochę to trwa, ale przecież ci zależy.
Nagle rozmowa staje się niepokojąca. Zaczynasz się czuć coraz dziwniej.
W pewnej chwili rekruter wychodzi. Zostajesz sama na dłużej. Za długo. Boisz się i powoli ogarnia cię panika.
Pięść uderza w taflę szkła. Uderza jeszcze raz. Czterdzieści metrów nad ziemią, w samym środku dziewięciomilionowego miasta, i nikt niczego nie słyszy ani nie widzi.