Świat, który znamy, przestanie kiedyś istnieć. Szybciej, niż się nam wydaje.
Lata dwudzieste XXI wieku. Wojna w Ukrainie dobiegła końca. Rosja, kolos na glinianych nogach, nie ma sił ani środków na dalsze forsowanie swoich imperialistycznych zapędów. Mimo że żadna ze stron konfliktu nie jest zadowolona z rezultatów, na świecie zapanował pozorny spokój.
Seria zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku burzy odbudowany niedawno ład. Kiedy okazuje się, że jedną z ofiar jest żona prezydenta Briana Neilsona, żądza zemsty staje się wartością nadrzędną. Bliski Wschód płonie. Europa przygląda się dramatycznym wydarzeniom ze współczuciem, uśpiona fałszywym poczuciem bezpieczeństwa." Ale to tylko mrzonki. Gdzieś tam na wschodzie powstaje śmiały plan, który ma zachwiać znanym nam światem. Sprawdzian solidarności właśnie się rozpoczyna. Faza 1 wielkiego planu też, bo – jak się wkrótce okaże – wszyscy są tylko marionetkami w rękach pewnego Starca…
– Podejdź tu do mnie i powiedz, co widzisz.
– Nowy Jork – odpowiedział, nie rozumiejąc, o co chodzi.
– Dokładnie: gnijące jabłko, a w jego sercu twój cel i twoje odkupienie za poprzednie błędy. – Przerwał, aby dać znak ochroniarzom, którzy natychmiast skierowali się do znajdujących się na tyłach gabinetu drzwi ewakuacyjnych. – Twoje zadanie. Będziesz niósł nadzieję na lepszą przyszłość dla następnych pokoleń wojowników. Stworzysz fundament, na którym my zbudujemy nasz świat, wolny od knowań Ameryki i całego tego zepsutego zachodu z ich niemoralnymi prawami, wolnościami i przekonaniami. Wszystko dzięki tobie, pamiętaj o tym – powiedział jeszcze, nim zniknął za drzwiami, odprowadzany przez ciągle czujnych ochroniarzy. Cała trójka szybko wsiadła do czekającego na dole SUV-a. Odjechali, zostawiając za sobą magazyn i Ahmeda, którego mieli już nigdy nie zobaczyć.