Mroczna prawda to piąta powieść Cary Hunter - i przyznam, że dopiero druga, jaką przeczytałam. Niemniej, mam całą kolekcję i już niedługo na pewno ją nadrobię, bo muszę Wam powiedzieć, że ta historia mi się podobała. Choć to typowy kryminał (a ja przecież od nich stronię, wybierając raczej thrillery), ze śledztwem i mnóstwem bohaterów, sam rozwój akcji w Mrocznej prawdzie jest bardzo dynamiczny - a przeplatające się wątki wielu postaci ciekawe. Początkowo miałam wrażenie, że sam pomysł na fabułę jest... delikatnie mówiąc, niemądry. No bo hej, dwumetrowy rugbysta był nagabywany seksualnie przez filigranową Panią profesor z renomowanej uczelni i nie potrafił się obronić? Myślałam sobie: no błagam! Ale w miarę jak intryga się rozwijała, byłam coraz bardziej zaciekawiona i dałam się wciągnąć. Choć może nie było u mnie skrajnych emocji, wątki poboczne również porwały mnie bez reszty i bardzo chciałam się dowiedzieć, jak to się wszystko skończy. To zdecydowanie dobry kryminał z elementami thrillera - coś, co warto przeczytać. Na plus muszę także zaliczyć złożone osobowości bohaterów oraz okładkę idealnie w moim klimacie. Ode mnie 8/10 punktów.