Król sanatoryjnego deptaka może być tylko jeden i na pewno nie jest nim szwagier. Czy miłość może człowieka zmienić? To pytanie wciąż zadaje sobie misiek, a odpowiedź nie jest oczywista, tak jak sam szwagier. Ostatnia część perypetii miśka i szwagra – a wiadomo: jak kończyć, to z hukiem!
Koniec świata, Wisła się pali, piekło zamarzło, Szwagier się żeni. Podobno każda potwora znajdzie swego amatora, tym bardziej dziwi więc fakt, że narzeczona Szwagra to zwyczajna kobieta tuż po czterdziestce, całkiem do rzeczy i całkiem mądra. I właśnie ta ostatnia rzecz wydaje się Miśkowi najbardziej podejrzana… Skromność Grażyny, jej szeroka wiedza na przeróżne, zwykle przedziwne tematy stanowi dla Miśka zagadkę, którą postanawia rozwiązać. Wykorzystuje więc okazję, że babcia Malwina w ramach przedślubnego prezentu wysyła młodych do sanatorium w Kamieniu Pomorskim. Oczywiście, ktoś musi się nimi opiekować i jak zwykle pada na Miśka. Pełen podejrzeń o nieczyste intencje usidlenia Szwagra, potencjalnego spadkobiercy willi w Świeradowie, Misiek prowadzi prywatne śledztwo, które prowadzi… donikąd. Szwagier jak zwykle daje z siebie wszystko, by doprowadzić Miśka do rozpaczy, kiedy nagle sytuacja zmienia się diametralnie: oto Grażyna zostaje uprowadzona…