Historia maturzysty, który jako dziecko stracił rodziców przysypanych lawiną podczas wspinaczki na Elbrus, najwyższy szczyt Kaukazu. Wychowywany przez starszą siostrę, miewa dziwne urojenia. Widzi tajemnicze osoby, których oprócz niego nikt inny nie spostrzega. W końcu zaraz po maturze w niewyjaśniony sposób przenika do innego świata. Między światami kontakt zapewnia mu pewien przedmiot, który jest pamiątką po rodzicach.
Zniknięcie zauważa najpierw jego dziewczyna, a następnie siostra. Próbują go szukać, a pomocną dłoń wyciąga do nich młody haker, który niebezinteresownie proponuje skierować poszukiwania w świat wirtualny za pomocą skonstruowanego przez siebie programu komputerowego.
Powieść z gatunku współczesnego fantasy czy fantastyki, z wątkiem kryminalnym, kończy się w niejednoznaczny i zaskakujący sposób.
Miłośnicy takich filmów jak „Twin Peaks”, który był emitowany w 1991 roku, oraz niedawno „Lost” znajdą w tej książce podobne klimaty.
„Przed nimi leżał worek, a w środku rzeczywiście ktoś był. Wyraźnie rysował się kształt głowy, tułowia i pośladków. Prawdopodobnie był to człowiek, który leżał zgięty, z podkurczonymi nogami. Tadek podszedł do niego i nogą dotknął głowy, żeby się przekonać, czy w worku są zwłoki. To samo zrobił Antek, tylko dotknął nogą tułowia.
– Popatrzcie dokładnie, to nie jest worek, a raczej śpiwór.
– Uważasz, że tu, gdzie się znajdujemy, znają śpiwory?
– Nie widziałeś, że w szałasie w państwie kobiet też były dla nas przygotowane śpiwory?”