Arabowie, najbliżsi sąsiedzi Europy po drugiej stronie Morza Śródziemnego, są także w wielu europejskich krajach sąsiadami z tego samego miasta, ulicy, domu. Swoją odrębnością religijną, językową, obyczajową budzą jednak więcej lęku niż zaciekawienia. Głównym źródłem obaw jest wzajemna obcość i niewiedza. Nie rozumiemy tamtego świata.
Nakłada się to niezrozumienie na nieporozumienia. Fundamentalizm muzułmański, uciekający się do krwawego terroru (w 2021 r. minie 20 lat od ataku na WTC w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie), jest często utożsamiany z całym islamem, a islam wyłącznie z arabskością. Kolejne nieporozumienie jest natury historycznej, dobrze można je zilustrować akurat w Polsce. Długoletnie kontakty, na dobre i na złe, z imperium osmańskim sprawiły, że przez stulecia na świat arabski patrzono jako na część tureckiego Orientu, podczas gdy dla wielu Arabów był to okres bez mała obcej okupacji.
Nasze wyobrażenia o Arabach są pełne stereotypów, uprzedzeń i uproszczeń. A Bliski Wschód i Północna Afryka to dzisiaj regiony przykuwające uwagę całego świata, wymagające uważnego i otwartego spojrzenia również z naszej strony. To miejsce, gdzie spotykają się bajeczne bogactwo i bieda, gdzie toczą się gorące i zimne wojny, gdzie średniowiecze zderza się z wyrafinowaną nowoczesnością.
Kiedy więc na początku drugiej dekady XXI w. wybuchła tzw. Arabska Wiosna Ludów, gubiliśmy się w ocenach zdarzeń, nagle uświadamiając sobie, jak mało wiemy o historii, kulturze, mentalności, różnorodności arabskich społeczeństw. Spróbowaliśmy więc uporządkować naszą wiedzę o Arabach, poświęcając im w 2011 r. jeden z Pomocników Historycznych. Do współpracy zaprosiliśmy grono znawców arabskiego świata. Oprowadzili nas oni po cywilizacji mało nam znanej, wśród pojęć, z którymi nie mieliśmy wielu okazji się oswoić, zaprezentowali arabski punkt widzenia na zagadnienia, które dotychczas oświetlał tylko europejski reflektor.
Przez te blisko 10 lat od tamtej edycji, jeśli coś się zmieniło, to skala lęków lub nieporozumień. Rozwiały się nadzieje (być może zanadto rozbudzone) związane ze wspomnianą Arabską Wiosną. Kolejne wojny, m.in. w Syrii i Jemenie, ogłoszenie kalifatu (tzw. Państwa Islamskiego), praktyczny rozpad Libii – zwiększyły fale uchodźców, skłóciły Europejczyków, napędziły wiatru populizmom. Postanowiliśmy więc wznowić Pomocnik o dziejach Arabów, z niezbędnymi uzupełnieniami, zaktualizowany. Bo niezmienne pozostaje nasze przekonanie, że jeśli chcemy poznać sąsiada, powinniśmy go wysłuchać. Wtedy być może nie wszystko będzie nas napawać lękiem, więc i nasze reakcje będą adekwatne.
Zapraszamy do lektury!