„Salon” ma już 5 lat! I 15 wydań na koncie. A teraz jeszcze własną nagrodę za projekty wnętrz użyteczności publicznej, przyznawaną w ramach Nagrody Architektonicznej „Polityki”. Bardzo się cieszę, że w przestrzeni tego konkursu, tak cenionego w środowisku architektonicznym, znalazło się miejsce na uhonorowanie rozwiązań wnętrzarskich. To, co w środku, jest przecież nierozerwalnie związane z bryłą.
Zawsze kibicowaliśmy ciekawym rewitalizacjom. Od pierwszego numeru, poświęconemu potencjałowi wysłużonych budynków z przeszłości. Zachęcaliśmy do transformacji zamiast balsamowania tego, co przetrwało. Pokazywaliśmy inspirujące przykłady łączenia dawnego z nowym. Dlatego z zadowoleniem przyjęliśmy fakt, że w gronie finalistów naszej nagrody znalazły się aż trzy zrewitalizowane wnętrza, w tym dwa w budynkach – ikonach powojennej architektury: Bibliotece Narodowej w Warszawie i Planetarium Śląskim w Chorzowie. Wszystkie zobaczyliśmy na żywo w gronie Jury.
Najlepsze notowania zyskały projekty, których autorzy zadali sobie trud zrozumienia genius loci. To ważne kryterium, bo zbyt często do wnętrz z historią podchodzi się dzisiaj jak do pustej kartki papieru, którą można dowolnie zapisać.
O zwycięzcy (a właściwie dwóch) przeczytacie w tekście „To jest kosmos”. Mnie pozostaje rekomendować odwiedziny w konkursowych obiektach – w Planetarium Śląskim w Chorzowie, gdzie dzieci i dorośli nie będą się nudzić nawet przez chwilę; w hotelu Warszauer na Kazimierzu w Krakowie, by zachwycić się kolekcją rzemiosła; a w Warszawie, żeby zjeść pyszne pierogi w bistro Syrena Irena. Mam nadzieję, że przy okazji docenicie też przyjaźnie, niesztampowo zaprojektowane wnętrza.
Zapraszamy do lektury!