Srebrna Natalia – jak nazwał ją w swym wierszu jej mąż Konstanty Ildefons Gałczyński – już za życia była legendą. Tak jak do legendy przeszła miłość „poety z bożej łaski” – wyrażana w wierszach, których była bohaterką i adresatką. Księżniczka gruzińska, prawdziwa, nie legendarna, urodziła się i wychowała w Kaliszu, w rodzinie silnych kobiet, których pokryte patyną czasu portrety możemy zobaczyć wśród archiwalnych zdjęć prezentowanych w tej książce. I potrafiła kochać, czekać i wybaczać jak one. Wspierać, rozumieć i rozgrzeszać.
A po śmieci poety – umiała nie tylko dbać o pamięć o nim, ale też o jego spuściznę, zajmując się edycją dzieł.
Tę dbałość, uwagę i szacunek wobec dorobku rodziców przekazała swojej córce – Kirze – przez wiele lat kustoszce Muzeum KIG w Praniu, autorce książek o Zielonym Konstantym i wyborów jego dzieł. W Srebrnej Natalii – w poszerzonym między innymi o wątki gruzińskie i na nowo opracowanym wydaniu pierwszej edycji – słychać ton inny niż w pozostałych książkach Kiry Gałczyńskiej: ton niezwykłego porozumienia dwóch mądrych, znających życie kobiet, matki i dojrzałej dziś córki, które łączy wielka wzajemna miłość i miłość do Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Kira Gałczyńska pięknym, pozbawionym sentymentalizmu stylem, opisuje życie Natalii u boku i dla Konstantego, korzenie i niezwykłe losy jej gruzińskich przodków, a także obraz swego ojca, który – wielokrotnie fałszowany – od lat stara się przedstawiać ze swojej perspektywy, nie tylko nie unikając, ale wręcz szczególnie dużo uwagi poświęcając tematom trudnym, obrosłym plotkami czy fałszywą legendą.
Z tej książki emanuje spokój Autorki, która z perspektywy dojrzałej kobiety raz jeszcze przygląda się wydarzeniom, które pamięta z dzieciństwa i lat młodości, z opowieści mamy i babci, zna z zachowanej korespondencji. I jak zawsze szuka śladów swych bliskich, wędrując po archiwach, muzeach i… strofach wierszy.