Aby zagrać w tę zawartość, wymagana jest podstawowa wersja gry Command: Modern Operations na Steam.
Zainspirowany ostatnimi wydarzeniami geopolitycznymi scenariusz Command: MO LIVE - Broken Shield 300 scenariusz przedstawia, jak Heyl Ha'Avir (lub IAF, Izraelskie Siły Powietrzne) działałyby w przypadku eskalacji militarnej w Syrii i ostatecznej aktywacji baterii rakiet S-300 w celu ochrony irańskich aktywów.
FUNKCJE
- Możliwość gry jako Izrael (strona główna) i Syria (ograniczone doświadczenie)
- Starannie opracowany scenariusz z autentycznym odwzorowaniem izraelskich sił powietrznych, aż po indywidualne numery ogonów w poszczególnych eskadrach.
- Realna rosyjska sieć IADS składająca się zarówno z nowoczesnych [S-300 PMU-2 (SA-20B), Buk (SA-17), Pantsir (SA-22)], jak i starszych [S-75 (SA-2), S-125 (SA-3), S-200 (SA-5), Kvadrat (SA-6), Osa (SA-8)] systemów obrony powietrznej.
- Realistyczny scenariusz „co by było, gdyby” mający na celu zbadanie sposobów złamania najnowszych sieci IADS przy użyciu wszystkich narzędzi dostępnych współczesnemu zachodniemu dowódcy, takich jak broń dalekiego zasięgu, platformy OECM, zasoby kosmiczne, a nawet cyberataki.
- Wymagający system punktacji oparty na konieczności utrzymywania bardzo niskiego poziomu ofiar i wydobywania zestrzelonych pilotów z terytorium wroga za pomocą operacji SAR, zanim zostaną schwytani przez wroga w celach propagandowych - bogata historia wraz z rozwijającą się w trakcie scenariusza.
TŁO
Po zestrzeleniu rosyjskiego Ił-20 17 września 2018 roku na południowy zachód od Latakii w Syrii, rosyjski rząd natychmiast zareagował, próbując wzmocnić obronę powietrzną swojego sojusznika. Wkrótce pojawiły się zdjęcia baterii S-300 przybywającej do Syrii. Później oficjalnie podano, że bateria składała się z czterech TEL i liczyła łącznie 49 pojazdów. W ostatnich miesiącach 2018 roku w rosyjskich mediach pojawiło się kilka doniesień, że dostarczony system obrony powietrznej został zdegradowany do S-300PMU-2 podczas szkolenia syryjskiego personelu. W międzyczasie pojawiły się inne, niepotwierdzone doniesienia, oparte na informacjach z „nienazwanego, ale wysokiego rangą i wiarygodnego źródła w rosyjskim wojsku”, stwierdzające, że do Syrii wysłano tylko trzy baterie. Na początku 2019 roku Syryjczycy rzekomo zakończyli program szkoleniowy, a oficjalnie dostarczona bateria S-300 stała się operacyjna, rozmieszczona na północny wschód od Masyaf, tuż obok pozycji rosyjskiego S-400.
Po dostarczeniu systemu obrony powietrznej wielu spodziewało się natychmiastowej eskalacji i działań militarnych ze strony Izraela, ale w rzeczywistości stało się odwrotnie - IAF znacznie zmniejszyły swoją aktywność powietrzną nad Libanem i zaczęły unikać syryjskiej przestrzeni powietrznej. Odbyło się wiele spotkań między premierem Izraela a prezydentem Rosji i powszechnie uważano, że osiągnięto coś w rodzaju tajnego porozumienia. 13 kwietnia 2019 r. IAF zlikwidowały centrum rozwoju rakiet w wiosce niedaleko Masyaf, zaledwie kilometry od pozycji S-300, która milczała podczas ataku. W kolejnych miesiącach sytuacja w regionie wróciła do „normy”, a Izrael przeprowadzał chirurgiczne ataki na transporty zaawansowanej broni i infrastrukturę IRGC.
Sytuacja uległa ponownej eskalacji 19 listopada 2019 r., kiedy elementy związane z IRGC wystrzeliły 4 pociski rakietowe przeciwko Izraelowi, co spowodowało masowy odwet ze strony IAF, wymierzony w systemy obrony powietrznej, pociski ziemia-powietrze, obiekty zwiadowcze i magazyny, a nawet budynek obrony narodowej na międzynarodowym lotnisku w Damaszku, w którym mieści się kwatera główna Quds Force i inne pozycje wojskowe. Napięcie pozostawało bardzo wysokie, ponieważ Izrael spodziewał się ataku odwetowego ze strony Iranu lub Syrii, ale ostatecznie udało się je rozładować dzięki zaangażowaniu Rosji.
Przez pewien czas wydawało się, że kryzys został zażegnany i zapanowała nieco niespokojna równowaga sił, z irańskimi siłami proxy zaangażowanymi głównie w walki w Idlib. Jednak pod koniec 2019 r. sytuacja w sąsiednim Iraku gwałtownie się pogarszała, ponieważ napięcia między USA a Iranem, który atakował siły amerykańskie w Iraku za pomocą swoich pełnomocników, rosły bardzo szybko.
3 stycznia 2020 r. nadeszła wiadomość, która mogła wywołać nową wielką wojnę na Bliskim Wschodzie - irański generał, przywódca Quds Force i ikona narodu, Qasem Soleimani został zabity przez siły zbrojne USA w pobliżu międzynarodowego lotniska w Bagdadzie. Oficjalny Teheran natychmiast poprzysiągł „surową zemstę” na USA za ten czyn, nazywając go „aktem terroryzmu państwowego”. Jednak gdy świat zadrżał ze strachu, oczekując wybuchu wojny w każdej chwili, nastąpił podział między przywódcami Iranu - twardogłowi opowiadali się za całkowitym atakiem na siły USA w regionie i Izrael, podczas gdy inni argumentowali, że takie ataki wywołałyby prawdziwą wojnę i że bardziej odpowiednia jest wyważona reakcja.
Przeciąganie liny między obiema stronami trwało w kolejnych dniach, czemu towarzyszyła tragedia, gdy dziesiątki osób zostały zmiażdżone przez tłumy uczestniczące w pogrzebie generała Qasema Soleimaniego. Na szczęście ostatecznie zwyciężyły chłodne głowy, a Iran przygotował się do zwykłego „pokazu siły” ataku na bazy lotnicze Ayn al-Asad i Erbil w Iraku, gdzie stacjonował amerykański personel. Sam atak miał miejsce we wczesnych godzinach porannych 8 stycznia 2020 r., a media donosiły o „dziesiątkach pocisków ziemia-ziemia” wystrzelonych w kierunku obu celów. Miliony ludzi i agencje informacyjne na całym świecie z niecierpliwością czekały na odpowiedź USA lub na pierwsze promienie słońca, które przebiją ciemność i ujawnią prawdziwy rozmiar szkód wyrządzonych przez irańskie pociski.
Poranek przyniósł jednak smutną wiadomość o kolejnej tragedii - katastrofie lotu 752 linii Ukraine International Airlines w pobliżu międzynarodowego lotniska Imama Chomeiniego w Teheranie. Pierwsze doniesienia i filmy pokazały, że samolot spadł w kontrowersyjnych okolicznościach, co w połączeniu z początkowym brakiem oficjalnej odpowiedzi na irańskie ataki ze strony rządu USA, podsyciło panikę wśród niektórych analityków, którzy natychmiast zasygnalizowali, że wojna między USA a Iranem jest nieuchronna, a nawet, że być może już się rozpoczęła. Jednak później w ciągu dnia prezydent USA przemówił do narodu, uspokajając amerykańską opinię publiczną i świat, że podczas irańskiego ataku nie było żadnych ofiar, że nie doszło do poważnych szkód materialnych i że rząd USA nałoży nowe sankcje na Iran. Wojna między dwoma państwami, którą tak wielu zdecydowanie przewidywało, nie miała miejsca, przynajmniej na razie. Świat odetchnął z ulgą, ponieważ wydawało się, że kolejny poważny kryzys został zażegnany.
11 stycznia 2020 r. doszło do kolejnego nieoczekiwanego wydarzenia - podczas briefingu dla prasy dowódca IRGC Aerospace otwarcie przyznał, że lot 752 został przypadkowo zestrzelony przez jednostkę obrony powietrznej IRGC. Wysocy rangą oficerowie IRGC, Quds Force i wielu urzędników państwowych nie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Nie tylko uważali oni, że „pokaz siły” nie był wystarczający, by pomścić śmierć generała Soleimaniego, ale byli również rozwścieczeni decyzją o przyznaniu się do zestrzelenia lotu 752 i zaangażowania w to IRGC. Irańscy twardogłowi po prostu nie byli gotowi zaakceptować takiego podważenia wpływów Iranu w regionie i konsekwencji politycznych w samym Iranie, z protestami przeciwko reżimowi, które wybuchły po przyznaniu się do winy. W połączeniu ze stale pogarszającą się sytuacją gospodarczą i dalszą izolacją międzynarodową po zestrzeleniu, sytuacja stawała się wystarczająco tragiczna, aby podjąć działania. Uznali, że jedynym sposobem na odwrócenie uwagi opinii publicznej i „prawdziwe pomszczenie” śmierci ukochanego generała i bohatera narodowego jest przeprowadzenie poważnego ataku na zagranicznych wrogów irańskiego reżimu. Jednak nawet twardogłowi boleśnie zdawali sobie sprawę, że w chwili obecnej otwarty atak na siły USA stacjonujące w regionie byłby samobójstwem, więc pozostała im tylko jedna realna opcja do wyboru jako cel - Izrael, drugi zaprzysięgły wróg Iranu.
Wiedząc o bliskich stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem, twardogłowi obawiali się, że atak irańskich sił zbrojnych na ten ostatni może doprowadzić do wspólnej odpowiedzi militarnej obu państw, zwłaszcza w obecnych napiętych stosunkach z USA. Tak więc jedynym sposobem na przeprowadzenie takiego ataku bez bezpośrednich reperkusji dla samego Iranu byłoby wykorzystanie sił proxy znajdujących się w Syrii, Iraku i Libanie. Siły te potrzebowały jednak trochę czasu na odpowiednie przygotowanie, jeśli ataki miały być skuteczne. Pewne zasoby i broń, jeszcze tam nieobecne, musiałyby zostać rozmieszczone.
Zwykłe małe dostawy stawały się coraz większe i częstsze w styczniu 2019 r., co sugerowało, że Iran coś knuje. USAF i IAF niszczyły niektóre z nich odpowiednio w Iraku i Syrii, ale było jasne, że niebezpieczne ilości przedostawały się pod radarem. Sytuacja w regionie ponownie trafiła na pierwsze strony gazet 6. lutego 2020 r., kiedy to liczne eksplozje wstrząsnęły światem. lutego 2020 r., kiedy to przedmieściami Damaszku wstrząsnęły liczne eksplozje. Jak się później okazało, IAF zniszczyły duży transport zaawansowanych systemów naprowadzania, które miały zmodernizować wiele pocisków Hezbollahu w bardzo precyzyjną broń. Przesyłka znajdowała się jednak wewnątrz syryjskiej bazy wojskowej w momencie ataku, co spowodowało znaczną liczbę ofiar w Syrii z powodu masowych wtórnych eksplozji w zbrojowniach bazy. Po ostatnim fiasku w Idlib i niezadowalającym rozwoju rozmów z opozycją i Kurdami, Damaszek chciał pokazać siłę i zareagował bardzo gwałtownie na ostatni nalot. W przygotowanym oświadczeniu ujawniono, że dostawa trzech baterii S-300PMU-2, wśród innych SAM-ów i radarów, rzeczywiście miała miejsce w 2019 roku, że szkolenie personelu zostało zakończone i że teraz rozmieszczą wszystkie te nowe systemy wokół Damaszku i T4, gdzie utworzą nieprzeniknioną tarczę chroniącą syryjską suwerenność. Stwierdzono ponadto, że wszelkie nowe próby podejmowane przez Izrael w celu zaatakowania celów na terytorium Syrii zostaną podjęte zarówno przez syryjskie siły powietrzne, jak i syryjskie siły lądowe.
Rosja nie była zadowolona z tak znaczącego rozwoju sytuacji, ale niewiele mogła zrobić, aby zapobiec wypadkowi, który mógłby wywołać reakcję łańcuchową, więc rozpoczęła wysiłki dyplomatyczne, próbując przekonać Izrael do porzucenia polityki atakowania celów na terytorium Syrii z obietnicą wywarcia prawdziwej presji na Iran, zmuszając go do zaprzestania dostaw broni do Hezbollahu w Libanie przez Syrię. W międzyczasie, zakładając, że Rosja nie ma innego wyboru, jak tylko stanąć po ich stronie dla dobra Syrii, gdyby coś poszło nie tak, Iran postanowił pilnie przetransportować nową dostawę zaawansowanych systemów naprowadzania dla pocisków Hezbollahu jako zamiennik zniszczonego, aby dotrzymać harmonogramu planowanego ataku rakietowego na Izrael, który miał zostać przeprowadzony z Libanu. W późnych godzinach 12 lutego 2020 r. irański Boeing 747 wystartował z Bandar Abbas w kierunku Damaszku.
Po burzliwej debacie izraelski gabinet zdecydował, że taki ładunek po prostu nie może pozostać nienaruszony - nawet jeśli takie działania grożą poważną eskalacją w świetle ostatnich syryjskich gróźb. Kilka godzin później premier autoryzował atak lotniczy w celu zneutralizowania zagrożenia i zanim pierwsze promienie słońca pojawiły się na niebie 13 lutego 2020 roku, irański Boeing 747 i przewożony przez niego ładunek były już tylko tlącymi się szczątkami rozrzuconymi na jednym z asfaltów międzynarodowego lotniska w Damaszku.
Ponieważ liczne eksplozje i praca nowo rozmieszczonych systemów obrony powietrznej były słyszane i widziane przez wielu, syryjscy urzędnicy nie mogli ukryć ani zbagatelizować incydentu. Zdecydowali się ponownie zareagować gwałtownie, oskarżając Izrael o agresję i nieuzasadnione zniszczenie nieuzbrojonego samolotu, przewożącego „dostawy humanitarne”. Jak zwykle, syryjscy przedstawiciele wojskowi ogłosili kolejne z rzędu zwycięstwo nad IAF, z licznymi samolotami i pociskami zestrzelonymi przez obronę powietrzną.
Zazwyczaj takie oświadczenia zawsze pozostawały bez komentarza ze strony izraelskiej, ale tym razem zaledwie 2 godziny po incydencie zapowiedziano briefing prasowy na 07:00 czasu lokalnego. Tak niezwykłe wydarzenie szybko przyciągnęło wystarczającą uwagę, a plotki zaczęły się rozprzestrzeniać, że IAF mogły rzeczywiście stracić kilka samolotów i że sytuacja może być bardzo poważna. Dokładnie o 07:00 sam premier Izraela stanął przed dziennikarzami, udzielając obszernego briefingu, w którym ujawnił prawdziwy ładunek zniszczonych samolotów, a także powiedział mediom, że tym razem S-300 faktycznie otworzyły ogień do samolotów IAF, które znajdowały się w tym czasie w izraelskiej przestrzeni powietrznej. Dzięki holowanym wabikom, dwa F-16 zostały tylko uszkodzone, ale wystrzelono prawie tuzin pocisków. Stwierdził ponadto, że izraelski gabinet jednogłośnie zgodził się, że syryjskie wojsko „przekroczyło czerwoną linię”, angażując samoloty w izraelskiej przestrzeni powietrznej w celu ochrony irańskiego transportu broni. Ujawniono również, że prezydent Rosji będzie gospodarzem pilnego spotkania na Kremlu jeszcze tego samego dnia, aby spróbować rozbroić obecną „bardzo poważną” sytuację. Stwierdzeniu, że Izrael nie dąży do otwartego konfliktu z Syrią, towarzyszyła obietnica, że IDF nie podejmie żadnych prowokacyjnych działań przed lub w trakcie rozmów w Moskwie, aby dać szansę na jakiekolwiek dyplomatyczne rozwiązania obecnego kryzysu.
W ciągu kilku minut po briefingu prasowym w Tel Awiwie, Syria i Izrael znalazły się na pierwszych stronach gazet na całym świecie. Podczas gdy eksperci wojskowi i fotelowi generałowie spekulowali na temat szans IAF na powtórzenie wyjątkowego zwycięstwa w dolinie Beqaa, biorąc pod uwagę zaangażowanie tym razem „trzycyfrowej liczby SAM-ów”, reszta świata z niecierpliwością czekała na rozmowy w Moskwie, gdzie po raz pierwszy w historii premier Netanjahu zasiądzie przy jednym stole z prezydentem Putinem, prezydentem Assadem, a być może nawet prezydentem Rouhanim. Po raz kolejny, w ciągu kilku tygodni, stawka była znacznie wyższa niż zwykle, z możliwym konfliktem zbrojnym tuż za rogiem...
Cechy
- Możliwość gry jako Izrael (strona główna) i Syria (ograniczone doświadczenie)
- Starannie opracowany scenariusz z autentycznym odwzorowaniem izraelskich sił powietrznych, aż po indywidualne numery ogonów w poszczególnych eskadrach.
- Realna rosyjska sieć IADS składająca się zarówno z nowoczesnych [S-300 PMU-2 (SA-20B), Buk (SA-17), Pantsir (SA-22)], jak i starszych [S-75 (SA-2), S-125 (SA-3), S-200 (SA-5), Kvadrat (SA-6), Osa (SA-8)] systemów obrony powietrznej.
- Realistyczny scenariusz „co by było, gdyby” mający na celu zbadanie sposobów złamania najnowszych sieci IADS przy użyciu wszystkich narzędzi dostępnych współczesnemu zachodniemu dowódcy, takich jak broń dalekiego zasięgu, platformy OECM, zasoby kosmiczne, a nawet cyberataki.
- Wymagający system punktacji oparty na konieczności utrzymywania bardzo niskiego poziomu ofiar i wydobywania zestrzelonych pilotów z terytorium wroga za pomocą operacji SAR, zanim zostaną schwytani przez wroga w celach propagandowych - bogata historia wraz z rozwijającą się w trakcie scenariusza.
The situation escalated again on November 19, 2019 when IRGC related elements launched 4 missiles against Israel which resulted in a massive retaliation from the IAF targeting air defense systems, surface-to-air missiles, reconnaissance sites and warehouses, even the National Defense Building at the Damascus International Airport which houses the Quds Force headquarters and other military positions. Tensions remained very high as Israel was expecting retaliatory attack from Iran or Syria but were ultimately defused with Russian involvement.
For a while it seemed that the crisis was averted, and a somewhat uneasy balance of powers ensued, with Iranian proxy forces mostly engaged in the fighting in Idlib. However, by the end of 2019 the situation in neighboring Iraq was deteriorating rapidly as the tensions between US and Iran, who was attacking US forces in Iraq using its proxies, were rising very fast.
On the 3rd of January 2020 came the news that could have sparked a new big war in the Middle East - Iranian General, the leader of the Quds Force and people's icon, Qasem Soleimani was killed by US Armed forces near Baghdad International Airport. Immediately, official Tehran swore to take "harsh revenge" against US for that as they called it "act of State terrorism". But as the world trembled in fear awaiting war to erupt any second, there was division between Iran's leaders - the hardliners advocated for an all out attack against US forces in the region and Israel, while others argued that such attacks would trigger a real war and that a measured response is more appropriate.
The tug of war between both parties continued in the following days accompanied by a tragedy as dozens of people were crushed by the crowds attending General Qasem Soleimani's funeral. Fortunately, in the end cool heads prevailed and Iran geared up for a mere "show of force" attack on the Ayn al-Asad and Erbil airbases in Iraq, where US personnel was stationed. The attack itself took place in the early hours on 8th of January 2020 with media reporting "tens of ground-to-ground missiles" fired against both targets. Millions of people and news agencies around the world waited anxiously for the US response or for the first lights of the sun to pierce the darkness and to reveal the true extent of the damage done by the Iranian missiles.
But the morning came with the sad news of another tragedy - the crash of Ukraine International Airlines Flight 752 near Tehran's Imam Khomeini International Airport. First reports and videos showed the plane going down under controversial circumstances which coupled with the initial lack of an official response to the Iranian attacks from the US Government, fueled panic among some analysts who immediately signaled that war between the US and Iran is imminent, or even that it may have already begun. However later in the day US President addressed the nation, reassured the American public and the world that no casualties were suffered during the Iranian attack, that there was no major damage done to materiel and that the US Government will impose new sanctions upon Iran. The war between the two states, that so many were so firmly predicting, was not going to be, at least for the moment. The world took a deep breath of relief as it seemed another major crisis was averted.
On the 11th of January 2020 another unexpected event happened - in a briefing for the press, the IRGC Aerospace Commander openly admitted that Flight 752 was indeed accidently shot down by IRGC air defense unit. The high ranking officers of the IRGC, the Quds Force and many Government officials were anything but pleased with such a development. They not only strongly felt that a "show of force" attack wasn't enough to avenge General Soleimani's death, but they were further infuriated by the decision to admit the shootdown of Flight 752 and the involvement of the IRGC in it. The Iranian hardliners were simply not ready to accept such undermining of Iran’s influence in the region and the politic consequences in Iran itself, with protests against the regime erupting after the confession. Combined with the ever degrading economic situation and further international isolation following the shootdown, the situation was getting dire enough for them to take action. They felt that the only way to distract the public and also to "truly avenge" the death of their beloved General and national hero was to conduct a major attack against the foreign enemies of the Iranian regime. However even the hardliners were painfully aware that, for the moment, an open attack on US forces stationed in the region would be suicidal, so they had only one viable option left to pick from as their target - Israel, Iran's other sworn enemy.
Knowing of the close relations between the US and Israel, the hardliners feared an attack on the latter by Iranian armed forces might lead to a combined military response by both states, especially in the current strained relations with the US. So, the only way to conduct such an attack without direct repercussions to Iran itself would be by using the proxy forces located in Syria, Iraq and Lebanon. These forces however needed some time for proper preparation if the attacks were to be effective. Certain assets and weapons, not yet present there would have to be positioned.
The usual small shipments were getting larger and way more frequent through January 2019, suggesting that Iran was up to something. The USAF and IAF were destroying some of them in Iraq and Syria respectively, but it was clear that dangerous amount were getting through under the radar. The situation in the region made international headlines again on 6. February 2020 when multiple explosions shook the Damascus suburbs. As it later turned out the IAF destroyed big shipment of advanced guidance systems that were supposed to upgrade many of the Hezbollah’s missiles into very accurate weapons. The shipment however was inside a Syrian military base at the time of the strike, which resulted in significant amount of Syrian casualties due to massive secondary explosions of the base armories. Following the latest fiasco in Idlib and the unsatisfactory development of the talks with the opposition and the Kurds, Damascus wanted to show some strength and reacted very violently to the latest raid. In a prepared statement it was revealed that the delivery of three S-300PMU-2 batteries, among other SAMs and radars, really took place during 2019, that the training of their personnel was concluded and that they will now deploy all those new systems around Damascus and T4, where they will form an impenetrable shield to protect the Syrian sovereignty. It was further stated that any new attempts made by Israel to attack targets within Syrian territory will be met by both the Syrian Air Force and the Syrian Air Defense Force, and that from now on they will fire not only at the Israeli guided weapons, but also at the aircrafts carrying them - even if they are outside Syrian airspace.
Russia was not happy with such significant development of the situation, but there wasn’t much they could do to prevent an accident that could spark a chain reaction, so they initiated diplomatic efforts trying to persuade Israel to abandon its policy of attacking targets within Syrian territory with the promise of executing real pressure on Iran, forcing it to stop deliveries of weapons to Hezbollah in Lebanon through Syria. Meanwhile, assuming that Russia has no other choice, but to take their side for the good of Syria, should something go wrong, Iran decided to urgently airlift new shipment of advanced guidance systems for Hezbollah’s missiles as replacement for the destroyed one in order to stay on schedule for the planned missile attack against Israel, that was to be performed from Lebanon. In the late hours of 12th February 2020 an Iranian cargo Boeing 747 took off from Bandar Abbas heading for Damascus.
After a heated debate, the Israeli Cabinet decided that such shipment simply can’t be let intact - even if such actions risk a serious escalation in the light of the recent Syrian threats. A few hours later the Prime Minister authorized an air attack to neutralize the threat and before the first sunlights appeared in the sky on the 13th February 2020, the Iranian Boeing 747 itself and the cargo it was transporting were no more than smoldering remains scattered on one of Damascus International Airport’s tarmacs.
Since the numerous explosions and the work of the newly deployed air defense systems were heard and seen by many, Syrian officials could not hide or downplay the incident. They decided to again react violently, accusing Israel of aggression and uncalled destruction of an unarmed aircraft, carrying "humanitarian supplies". As usual, the Syrian military representatives declared yet another consecutive victory over the IAF, with numerous planes and missiles shot down by the air defenses.
Usually such statements were always left without comment from the Israeli side, but this time just 2 hours after the incident, press briefing was announced for 07:00 local time. Such an extraordinary event quickly attracted enough attention and rumors began to spread that the IAF might have indeed lost some planes and that the situation might be very serious. At exactly 07:00 the Israeli Prime Minister himself stood in front of the journalists giving an extended briefing in which he exposed the true cargo of the destroyed aircraft and also told the media that this time the S-300 actually opened fire at the IAF aircraft that were inside Israeli airspace at the time. Thanks to their towed decoys, two F-16’s were only damaged but nearly a dozen missiles had been fired. He further stated, that the Israeli Cabinet had unanimously agreed, that the Syrian military has “crossed the red line” by engaging aircrafts inside Israeli airspace in order to protect Iranian weapons shipment. It was also revealed that the President of Russia will be hosting an urgent meeting in Kremlin later that day in order to try and disarm the current “very serious” situation. The statements that Israel is not looking for an open conflict with Syria were followed by a promise that the IDF will not take any provocative actions before or during the talks in Moscow in order to give chance for any possible diplomatic solutions to the current crisis.
In a matter of minutes after the press briefing in Tel Aviv, Syria and Israel were all over the world’s headlines. And while military experts and armchair generals were speculating on the IAF’s chances to repeat its outstanding victory in Beqaa Valley considering the involvement of "triple digit SAMs" this time, the rest of world was now looking forward to the talks in Moscow where for the first time ever Prime Minister Netanyahu will be sitting on one table together with President Putin, President Assad and possibly even President Rouhani. Yet again, in a matter of weeks, the stakes were much higher than usual with possible armed conflict just around the corner…
Features
- Playable as Israel (main side) and Syria (limited experience)
- Carefully researched scenario featuring authentic representation of the Israeli Air Force down to the individual tail numbers in the respective squadrons
- Feasible Russian made IADS network composed of both modern [S-300 PMU-2 (SA-20B), Buk (SA-17), Pantsir (SA-22)] and legacy [S-75 (SA-2), S-125 (SA-3), S-200 (SA-5), Kvadrat (SA-6), Osa (SA-8)] air defense systems
- Realistic "what if" scenario aimed at exploring the ways to crack up to date IADS networks using all the tools available to a modern day western commander like long range stand-off weapons, OECM platforms, space based assets and even cyber attacks
- Challenging scoring system based on the necessity of maintaining very low to non casualties and extracting downed pilots from enemy territory via SAR operations before they are captured by the enemy for propaganda purposes - rich backstory along with a developing one through the scenario