Oto „Przekrój” stworzony przez nową redakcję. Jego obecna odsłona powstała w bliskiej współpracy z naszym patronem – rocznikiem 1961 tego periodyku, przekazanym nam przez moich dziadków. „Przekrój” jest wpisany w historię rodzinną wielu z nas. Był już wielokrotnie przeobrażany i mógłby mieć już dość. A nie ma. Powód jest prosty – prawie każdy z nas tęskni za tym pismem, pamięta swoją ulubioną wersję i czeka, aż wróci. Muszę was zmartwić. To nie będzie spotkanie po latach z waszą pierwszą prasową miłością. Zaciągamy się duchem dawnego „Przekroju”, ale interesujemy się tym, co nas czeka, a nie tym, co było. „Przekrój” będzie dotyczył wszystkiego, co pomoże w ułożeniu sobie życia w czasach niekończących się zmian. W końcu, jak to powiedział jeden z eksredaktorów (nie powiem który!), „Przekrój zawsze był w awangardzie swoich czasów”.