„Wysokie Obcasy Extra” to magazyn, który ceni wartości, ale też jest otwarty na świat, kreatywny, inteligentny, odważny i zabawny.
Nie unika tematów poważnych. Nie podtrzymuje stereotypów, nie traktuje kobiet protekcjonalnie. Docenia je za to, jakie są.
„Nasze czytelniczki jak u siebie czują się w Płocku, Warszawie i w Londynie, nie mają kompleksów i tego oczekują od swojego pisma”– mówi Aneta Borowiec, redaktorka naczelna tytułu.
NA SWÓJ SPOSÓB
Plotkowałyśmy z A. przy obiedzie, jak zwykle. Śmiałyśmy się i nagle gdzieś między porcjami makaronu i omawianiem seriali na Netfliksie A. wypaliła: „Wiesz, chyba przy nowym projekcie nie będziesz mogła na mnie liczyć, mam depresję, zawsze dociska mnie najbardziej w listopadzie”. Dodała, że będzie przychodzić do pracy później, a czasem wcale, bo trudno jej wstawać z łóżka, leki nie bardzo pomagają i w ogóle to może być różnie, woli więc mnie uprzedzić. Nie mogłam uwierzyć. „Przecież to taka pogodna dziewczyna ze śmiejącymi się oczami” – pomyślałam kliszą rodem z tandetnej powieści. Klisza projektuje nam osobę chorą na depresję jako smutnego odludka. Ale jeśli odrobinę zgłębi się temat, to łatwo się dowiedzieć, że chorobę można maskować śmiechem, że dotyka także osoby optymistycznie nastawione do życia.
A potem przyszła pandemia i coraz częściej słyszałam – w pracy, w rodzinie, wśród znajomych – że ktoś ma depresję. Choroba zaczęła zbierać żniwo, dużo się o niej pisało i mówiło. Ludzie przestali się wstydzić.
Bo przecież nie ma czego się wstydzić, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na depresję choruje aż 350 milionów ludzi, z czego w Polsce – 4 miliony. A prognozy mówią, że do 2030 roku będzie najczęściej diagnozowaną chorobą świata. Brzmi to jak zapowiedź kolejnej pandemii, ale tym razem maski nas nie uchronią – wręcz przeciwnie, musimy je ściągnąć. Mówić o problemach głośno, żeby dostawać i dawać wsparcie.
O równowagę psychiczną trzeba dbać, dlatego uczyniliśmy ją tematem tego numeru. Bo jak mówi na naszych łamach neurobiolog Alex Korb: „Mózg ludzki jest tak zbudowany, że czujemy się bezsensownie, martwimy się, mamy stany lękowe. I to nie zniknie. A największym wyzwaniem dla ludzi jest akceptacja tego, kim są, akceptacja mózgu, jaki mają”.
I dodaje, że nie ma jednego sposobu na wyjście z depresji, każdy musi znaleźć swój. „Czasami wystarczy, że zdecydujesz, aby pójść na spacer lub pojeździć na rowerze. To nie rozwiąże problemów, ale zacznie się zmieniać chemia mózgu” – stwierdza Korb. A to już coś.
Wielu z nas pomaga terapia, dlatego poprosiliśmy cztery psychoterapeutki, by opowiedziały, czego można się spodziewać po terapii i jak poznać, że przynosi efekt.
„Trud jest częścią naszego życia i trzeba przez to przejść. Czasem samemu, a czasem z terapeutą. Terapia to dobry sposób, aby dowiedzieć się o sobie jak najwięcej i wyprostować swoje myśli” – mówi bohaterka naszej okładki Małgorzata Foremniak.
Życzę Wam dobrej jesieni, byście znaleźli swoje sposoby na zachowanie równowagi psychicznej.
KAROLINA JAROSZEWICZ